Gdzie śpiewają raki

Ta książka to jeden wielki nieśmieszny żart XD

Ta książka to jeden wielki nieśmieszny żart XD

Nie rozumiem fenomenu. Słabo oddane realia spoleczno-kulturowe, jakby na współczesną powieść nałożyć instagramowy filtr lat 60. Tłumaczenie momentami zgrzyta, a wątek kryminalny mocno naciągany

Nie rozumiem fenomenu. Słabo oddane realia spoleczno-kulturowe, jakby na współczesną powieść nałożyć instagramowy filtr lat 60. Tłumaczenie momentami zgrzyta, a wątek kryminalny mocno naciągany

Książka polecona przez moją 86 letnią mamę, spodziewałam się romansu z Kopciuszkiem w roli głównej, a tu taka niespodzianka. Wspaniała powieść z wątkiem kryminalnym i zaskakującym zakończeniem. Czytałam bardzo szybko, chcąc poznać rozwiązanie zagadki. Na pewno wrócę ponownie, żeby delektować się wspaniałymi opisami przyrody

Książka polecona przez moją 86 letnią mamę, spodziewałam się romansu z Kopciuszkiem w roli głównej, a tu taka niespodzianka. Wspaniała powieść z wątkiem kryminalnym i zaskakującym zakończeniem. Czytałam bardzo szybko, chcąc poznać rozwiązanie zagadki. Na pewno wrócę ponownie, żeby delektować się wspaniałymi opisami przyrody

Po tylu dobry opiniach spodziewałam się czegoś porywającego i wzruszającego. Niestety zawiodłam się. Niewiele w tej książce mnie poruszyło.

Po tylu dobry opiniach spodziewałam się czegoś porywającego i wzruszającego. Niestety zawiodłam się. Niewiele w tej książce mnie poruszyło.

Świetna historia, pięknie opowiedziana, chociaż jak dla mnie za dużo opisów, ale o tak było warto.

Świetna historia, pięknie opowiedziana, chociaż jak dla mnie za dużo opisów, ale o tak było warto.

Piękne opisy bagien tworzą melancholijne tło dla życia w samotności. Słowa użyte do opisania uczuć bohaterki wraz z wierszami ułatwiają wczucie się w jej położenie. Wspaniała powieść.

Piękne opisy bagien tworzą melancholijne tło dla życia w samotności. Słowa użyte do opisania uczuć bohaterki wraz z wierszami ułatwiają wczucie się w jej położenie. Wspaniała powieść.

Bardzo dobra książka, z każdą kolejną stroną wciągała mnie coraz bardziej. Opowieść o odrzuceniach przez społeczeństwo, naturze, miłości, zbrodni. Zakończenie mnie naprawdę zdziwiło.

Bardzo dobra książka, z każdą kolejną stroną wciągała mnie coraz bardziej. Opowieść o odrzuceniach przez społeczeństwo, naturze, miłości, zbrodni. Zakończenie mnie naprawdę zdziwiło.

"Gdzie śpiewają raki" to kolejna książka zaliczana do literatury młodzieżowej którą zainteresowała mnie moja córka. Dodatkowo zapoznałem się z recenzjami, w przygniatającej większości bardzo pozytywnymi, a i średnia ocena tutaj 7,9 podniosła moje oczekiwania w kosmos.
A więc jak historia zaserwowana przez Dealie Owens zniosła zderzenie z moimi oczekiwaniami ?

Powiedzmy że zaczęło się bardzo dobrze, bo już po 50 stronach autorka wyrwała moje serce i rozdeptała je po podłodze ukazując mi powieś o porzuconej przez wszystkich sześcioletniej dziewczynce której jedyną szansą na przeżycie wydaje się być ojciec alkoholik, a i nawet ta ostoja nie wydaje się trwała.
Żeby nie było za różowo, dziewczynka mieszka na uboczu wśród mokradeł Karoliny Północnej, przez co dostaje ona przydomek dziewczyny z bagien. Cały ten segment dorastania Catherine Clark, bo tak nazywa się główna bohaterka, to jest sztos, do tego w tle dostajemy znakomity wątek kryminalny. Niestety później jest tylko gorzej, w sensie nie dla naszej dziewczyny z bagien, lecz dla nas czytelników.

Cóż Kya dorasta a wraz z tym przychodzą pierwsze romanse, kiczowate opisy skóry, oczu, włosów, skąd my to znamy. Od tego momentu myśli naszej bohaterki, czy dialogii między postaciami nie pozostawiają złudzeń że ta młodzieżówka nie jest niczym więcej niż literaturą skierowaną do nastolatków.
Mało tego, są tutaj postacie których czyny nie są moralnie jednoznaczne, jeżeli jednak myślicie że autorka da wam przestrzeń do indywidualnej ich oceny, to muszę was rozczarować. Widocznie Dealia Owens nastolatków do których kieruje swoją historię uważa jeszcze za niezbyt bystrych i postanawia im narzucić swoją ocenę tych postaci, a nawet robić z tych bohaterów męczenników byś drogi czytelniku nie śmiał nawet odebrać owych postaci i ich czynów w odmienny sposób niż autorka sobie tego życzy.

Ostatecznie całość to naiwny, wymuszony na siłę wyciskacz łez któremu brak naturalności, dlatego moja ocena to maksymalnie 6/10, tym samym nie rozumiem fenomenu tej powieści.

"Gdzie śpiewają raki" to kolejna książka zaliczana do literatury młodzieżowej którą zainteresowała mnie moja córka. Dodatkowo zapoznałem się z recenzjami, w przygniatającej większości bardzo pozytywnymi, a i średnia ocena tutaj 7,9 podniosła moje oczekiwania w kosmos.
A więc jak historia zaserwowana przez Dealie Owens zniosła zderzenie z moimi oczekiwaniami ?

Powiedzmy że...

Znałam zarys fabuły dzięki ekranizacji, ale i tak podczas lektury były drobne zdziwienia i wielkie i małe zachwyty. Bardzo wciągająca.

Znałam zarys fabuły dzięki ekranizacji, ale i tak podczas lektury były drobne zdziwienia i wielkie i małe zachwyty. Bardzo wciągająca.

Wspaniała, wciągająca opowieść, szybko się słuchało

Wspaniała, wciągająca opowieść, szybko się słuchało